czwartek, 3 maja 2012
Rozdział czwarty.
* Perspektywa Amandy.
Było już późno.
- Zayn, może już skończymy tą zabawę i wrócimy do domu, gdzie mieszkasz to Cię odwiozę ?
- yyy..taaammm... - jąkał się chłopak..
Domyśliłam się , że w takim stanie nic od niego nie wyciągnę, więc postanowiłam zabrać go do mnie do domu. Podeszłam do Kaśki i zapytałam czy jedzie z nami do domu, powiedziała , że tak i zapytała o coś blondynka. Wzięłam Zayna pod ramię i ruszyłam w kierunku postoju taksówek , Kasia już tam czekała ze swoim kolegą.
- cześć , jestem Niall - przedstawił się blondynek.
- heej..Amanda. - odpowiedziałam i wsiadłam z mulatem do taksówki. Podałam kierowcy adres i ruszyliśmy. Po 15 minutach zatrzymaliśmy się pod samym domem . Podziękowałam kierowcy i zapłaciłam . Weszliśmy do domu. Zaprowadziłam Zayna do pokoju gościnnego i położyłam na łożku. Kaśś zrobiła tak samo z Niallem. Gdy mulat już zasnął ruszyłam do swojego królestwa. Wzięłam prysznic, zmyłam makijaż , założyłam piżamę i poszłam spać.
Obudziłam się około 9. - to wcześnie jak na mnie . - pomyślałam i postanowiłam poszukać jakieś ciuchy dla chłopaków. Znalazłam dwie pary za dużych na mnie dresów i dwie duże koszulki. Zaniosłam im do pokoi i poszłam do kuchni zrobić śniadanie.
* Perspektywa Zayn'a.
Obudziłem się w nie swoim pokoju to było dziwne. No ale cóź , nieźle zabalowałem tej nocy. Zobaczyłem na szafce ciuchy , więc wziąłem je i poszłem w kierunku łazienki. Wykonałem poranną toaletę , umyłem zęby, wziąłem prysznic i założyłem dresy i koszulkę.
Ruszyłem w stronę kuchni w której zawzięcie rozmawiały dwie dziewczyny, jedną z nich kojarzyłem z wczoraj.
- cześć Zayn, masz to powinno pomóc na kaca. - powiedziała śliczna blondynka, czekaj jak ona miała na imię..aa.. Amanda.. Podała mi szklankę z jakąś cieczą.
- dziękuje. - uśmiechnąłem się i wypiłem to ochydztwo.
- smacznego - powiedziała brunetka i podała mi talerz z naleśnikami.
- dzięki.
- a tak w ogóle to jestem Kasia. - powiedziałam zielonooka.
- Zayn , miło mi.
Do kuchni wszedł Niall. Zdziwiłem się widząć go tutaj.
- Niall , co ty tu robisz ?
- stoje nie widzisz ? - odpowiedział i pokazał mi język . Kasia podała mu naleśniki. Gdy zjedliśmy podziękowaliśmy i zaczęliśmy się zbierać . Zadzwonił mój telefon. Liam . Tak myślałem, pewnie się martwi .
* - Zayn gdzie wy jesteście ?! - krzyczał zdenerwowany .
- spokojnie, zaraz będziemy w domu. - odpowiedziałem i się rozłączyłem *.
- Niall , zbieramy się , tatusiek i chłopaki się martwią , dzięki dziewczyny, mam nadzieję , że się jeszcze zobaczymy. - powiedziałem i wyszedłem.
- cześć . - odpowiedziały.
- cześć laski. - powiedział Niall.
____________________
taa... wiem nudne..
miłego czytania . ;*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz