* Perspektywa Amandy.
- a tak , pamiętam . dlaczego się nie odzywaliście z Niallem ? - zapytałam.
...
- wiesz, koncerty, wywiady, itp.. - odpowiedział.
- tak...wiem, to co taka gwiazda jak ty robi właśnie tu ? - zapytałam zabawnie.
- haha..no nie widzisz , zabieram Cię na spacer, oczywiście jeśli masz ochotę. - zapytał z nadzieją.
- czemu nie. - powiedziałam z uśmiechem.
Wyszliśmy z kapsuły po niecałych 40 minutach i ruszyliśmy w stronę parku. Spacerowaliśmy z jakąś godzinę. Nie brakowało nam tematów do rozmów. Zayn to na prawdę miły i zabawny chłopak. Przy mnie nie był tym znanym Zayn'em Malikiem - gwiazdą, tylko Zayn'em Malikiem - zwykłym i miłym chłopakiem. Robiło się ciemno. Kasia się już pewnie o mnie martwi, w końcu wyszłam wcześnie rano i do tej pory nie dawałam znaków życia.
- Zayn, niestety muszę już iść do domu. - powiedziałam smutna.;
- Odprowadzę Cię . - zaoferował.
- Nie muszisz.
- Ale chcę. - powiedział . - i nie przyjmuje odmowy. - dokończył.
- oj..dobrze.
Szliśmy całym chodnikiem , śmialiśmy się i głośno rozmawialiśmy. Przechodnie dziwnie się na nas patrzyli , ale nie przejmowaliśmy się tym.
- to tu .. - powiedziałam , ponieważ byliśmy już przed domem , w którym mieszkam.
- wiesz, że mieszkam z chłopakami jakieś trzy domy dalej . - powiedział i pokazał ładną , dużą willę.
- serio ? ! i nawet nie raczyłeś przyjść . - udałam obrażoną.
- hahaaa. no nie obrażaj się. proszę .- powiedział i zrobił słodziutkie oczka a'la kot ze Shreka.- możę przyjdziesz z Kasią jutro do nas na obiad, Niall się ucieszy. - zaproponował.
- wiesz, myślę , że to dobry pomysł i Kasia też bardzo się ucieszy .
- kurczę, zapomniałem ostatnio wziąść od ciebie numer .
- masz może markera ?
- ale po co ?
- no zapisze ci ten numer głuptasie .
- aaa, proszę.
- 785656658 - zapisałam mu numer na ręce.
- to do zobaczenia. - powiedział.
- pa - i pocałowałam go w policzek.
* Perspektywa Zayn'a.
Pierwsze co zobaczyłem w domu to marchewki i inne rzeczy porozrzucane po podłodze.
- Chłopaki !! Chłopaki !! - krzyczałem , ale nikt nie schodził - czyżby się bali ? - pomyślałem..
- Chłopaki , macie to posprzątać !
- ale jak to ?! - zawołał z kuchni Niall.
- no tak to .
- ale ja nic nie zrobiłem to Lou i Harry.
- Harry !! Louis !! Macie to posprzątać , bo jutro mam dla was niespodziankę .- po tych słowach , chłopaki od razu pojawili się na schodach .
- sprzątać ! - krzyknąłem
- no już dobra. - powiedział niechętnie Lou.
- a tak w ogóle to gdzie jest Liam ?
- pojechał do Danielle. - odpowiedział Harry .
- idę wziąć prysznic, jak wrócę ma tu być czysto ! - powiedziałem i ruszyłem na górę .
* Perspektywa Niall'a.
Siedziałem sobie spokojnie w kuchni i wyjadałem zawartość lodówki. Nagle usłyszałem krzyki dochodzące z holu. Spojrzałem tam , stał tam wkurzony Zayn i coś krzyczał.
- Chłopaki macie to posprzątać ! - usłyszałem jak krzyczy Malik.
- ale jak to ?! - zapytałem .
- no tak to. - odpowiedział.
- ale ja nic nie zrobiłem to Lou i Harry.
-
Harry !! Louis !! Macie to posprzątać , bo jutro mam dla was
niespodziankę .- zawołał mulat a po tych słowach pojawił się ''Larry''.
Później już nie słuchałem , ale wiem , że Zayn się ulotnił do swojego pokoju, a Harry i Louis sprzątali to całe pobojowisko.
_________________
miłego czytania . ; ) ;*
Fajne , fajne. Mam nadzieję ,że Zayn niedługo spotka się znów z Amą :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :D
; *
UsuńSuper ! Będę czytała dalej z wielką przyjemnością :). Jak chcesz poczytać cos w moim wykonaniu to prośże tu link :http://lifeisprohibited.blogspot.com/ - o wampirach i wilkołakach :)
OdpowiedzUsuńz wielką chęcią przeczytam . ; ) pozdrawiam . ; *
Usuńhaha, marchewki xd :D
OdpowiedzUsuń